Archive for 4 sierpnia, 2009
Egzorcyzmy Dorothy Mills – recenzja
Egzorcysta, Egzorcyzmy Emily Rose, i pewnie jeszcze jakieś inne filmy o egzorcyzmach istnieją, w tym momencie w pamięci mam akurat dwa powyższe.
Jakieś pół roku temu brat ściągnął „Egzorcyzmy Dorothy Mills”. Ponieważ nie było do dziada napisów, to obejrzeć się nie dało/nie chciało. Mniejsza o to. Kilka dni temu obejrzałem sobie i muszę przyznać, że momentami był to bardzo przyjemny seans.
Bolączka filmu jest nierówność – są sceny świetne i zupełnie nietrafione. Panuje strasznie ciężki klimat, prawie jak w KGHM. Akcja rozgrywa się na jakiejś wysepce, bodajże w Irlandii. I jak to bywa w takich miejscach – miejscowi nienawidzą przyjezdnych, małe miasteczko rządzi się swoimi prawami, co zresztą da się zaobserwować podczas oglądania.
Widoki są nawet ciekawe, ale ten deszczowy klimat, to zmulenie, jest aż zanadto widoczne. Myślałem, że to będzie horror, a wyszedł taki psychologiczny thriller, który z egzorcyzmami niewiele miał wspólnego. Mocnym punktem jest fabuła. Na początku nudziłem się, narzekałem – „co to za gówno”, „ile jeszcze do końca?”. Jednak po około 40 minutach robi nam się bardzo dobre kino. Wątki świetnie się uzupełniają i piwo dla tego, kto rozkmini zakończenie przed końcowymi 30 minutami.
Oczywiście nie brakowało scen zabawnych, a ZŁOTĄ PALMĘ przyznam starej babce, która napierdalała na elektryku( nie był to Fender), ale my ochrzciliśmy ją nazwą: „babka z fenderem”. Ona jest lepsza od Chucka Norrisa. Kiedy w jednej z ostatnich scen, ma na sobie okulary przeciwsłoneczne, wygląda jak zmutowanie Jimi Hendrixa z Joe Satrianim, Kirkiem Hammettem i piotrem kupichą. Jak jej nie wpuszczą do „ROCK AND ROLL: HALL OF FAME” to te całe przedsięwzięcie jest nie warte złamanego grosza. Uff, zajebista postać.
Zakończenie jest zaskakujące i tu mi się podobał jeden moment, który nie zrobił z tego filmu kolejnej szmiry z ładnym zakończeniem i miłymi cytatami na endingu.
Ocena: 6/10
PS. Ocena nieco podyktowana moim zażenowaniem z powodu pewnej suki z TPSA, która chciała mi wcisnąć jakieś gówno! Zaliczyła wała 🙂